SPRAWA #1 - 3

16
13:50
Przebiegłem jak najszybciej mogłem na drugi brzeg, a tam zobaczyłem...

Nieprzytomnego mężczyznę około 45 lat. Był łysym i wysokim mężczyzną. Na sobie miał ciągle mokre, elastyczne ubranie które z trudem utrzymywało mięśnie. Jego dłonie były silne ale zarazem na tyle małe by można było nimi wykonywać bardzo dokładnie prace ręczne. Ciągle oddychał ale nie był w najlepszym stanie. Leżał głową zwróconą do rzeki, a jego nogi były zwrócone w nienaturalny sposób, jakby klęczał tuż przed upadkiem. Po zbliżeniu się odkryłem ogromnego siniaka z tyłu głowy, który mógł wskazywać na uderzenie w tył głowy tępym przedmiotem. Wokół, jedynym co zobaczyłem było wgłębienie przed mężczyzną sugerujące że znajdywał się tam sześcienny ślad po przedmiocie który niewątpliwie przebywał w tamtym miejscu. Od razu do głowy przyszła mi informacja zasłyszana na rynku, wedle której z muzeum zginął cenny eksponat - sześcienna kostka z grawerunkami dawnych ludów słowiańskich, zamieszkujących te tereny. Miały na niej zostać przeprowadzone badania pod koniec miesiąca. Tak oto w mojej głowie zrodziło się pytanie: Po co ktoś usiłowałby nie dopuścić do badań nad tym przedmiotem? A tym bardziej interesujące - Kto miałby interes w pomaganiu mi w sprawie?
Porzuciłem te myśli z powodu mężczyzny, który ledwo słyszalnie jęknął. Został zabrany do szpitala, a ja wróciłem do domu. Postanowiłem przemyśleć całą sprawę przed wycieczką do muzeum.

I tu powstaje zagadka dla Was:
W jaki sposób mężczyzna został uderzony i jak się tu znalazł? W komentarzach możecie zadawać pytania. ;)

O Autorze

Jedyny detektyw doradczy na świecie - najlepszy ~SH

16 komentarzy:

  1. Czy rzeka jest w stanie utrzymać łódź ? Czy niedaleko rzeki jest droga? Jeśli tak, to czy zauważyłeś ślady kół ? Czy niedaleko Ciała zauważyłeś ślady świadczące o obecności osoby innej niż ofiara? Czy ofiara ma kieszenie w spodniach mogące pomieścić eksponat?

    J.M.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rzeka jest płytka, żadna łódź nie mogła by po niej płynąć. Tak, niedaleko rzeki jest droga, jednak jest ona często uczeszczana, przez co liczba śladów kół jest duża. Ofiara ma kieszenie, lecz kostka jest za duża aby mogła się do nich zmieścić.

      Usuń
  2. Czy mężczyzna miał równomiernie zmoczone ubranie? Czy na jego dłoniach zauważyłeś odciski, zadrapania?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jedynie od pasa w dół. Na jego dłoniach zauważyłem siniaki, a na prawej zadrapanie.

      Usuń
  3. Ta sześcienna kostka jest niewątpliwie bardzo ważna. Badania, do których nie dopuszczono byłyby zagrożeniem (falsyfikat? klucz do większej tajemnicy?). Siniaki na dłoniach mężczyzny mogą świadczyć o tym jak ważny dla niego był ten przedmiot (na miejscu nie znaleziono torby a kieszenie były za małe zatem ściskał go w dłoniach). Dlaczego klęczał? Coś zauważył, coś zaskakującego coś co sprawiło, że umięśniony 45 latek uklęknął? Raczej tak bo nie zauważyłeś więcej siniaków (uderzenie->uklęknięcie->kolejne uderzenie->upadek). Brak śladów obecności innych osób, jednak ślad kostki pozostał. Jaka jest odległość od miejsca zdarzenia do rzeki?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zdarzenie miało miejsce prawie na brzegu rzeki, tak że głowa mężczyzny prawie jej dotykała. ;)
      Podpowiedź: Warto by się skupić na obrażeniu głowy i okolicznościach (w tym miejscu) w jakim to "prawie morderstwo" miało miejsce ;)

      Usuń
  4. "prawie mordercy" nie byli zainteresowani kostką! Może nie było morderców. Świadczy o tym fakt przypływów! Skoro potencjalne ślady morderców zniknęły a ślad kostki nie ... Co Ty na to Sherlocku?!

    OdpowiedzUsuń
  5. Mężczyzna jest rzeźbiarzem, prawdopodobnie miał wykonać kopię na zlecenie złodzieja. Kiedy zorientował się co to za przedmiot spróbował z nim uciec. Wybiegając z rzeki potknął się i upadł na kolana, podpadł się rękoma ( w jednej wciąż ściskał kostkę). Wtedy otrzymał cios w głowę od ścigających go przestępców ( możliwe że młotkiem). Całym ciałem przygniótł kostkę dlatego musieli unieść jego tułów i stąd dziwna pozycja. I jak? ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Był skierowany głową w stronę rzeki. To nienaturalne obracać osobę w ten sposób, który wynika z Twojej historii. Dlaczego twierdzisz, że został uderzony młotkiem?

    OdpowiedzUsuń
  7. Miałem na myśli, że kiedy upadł leżał twarzą do dołu, nogami w stronę rzeki, a napastnicy unieśli jedynie jego tors i ułożyli go na plecach zostawiając nogi zgięte jakby klęczał. Natomiast cios został zadany tępym narzędziem, które prawdopodobnie znajdowało się w miejscu z którego mężczyzna uciekł- przystosowanej do jego zadania pracowni.

    OdpowiedzUsuń
  8. Sprytne. Nie uważasz, że to dziwny sposób obracania osoby? Łatwiej jest to zrobić "przez ramię".

    OdpowiedzUsuń
  9. W sumie możesz mieć racje. Miło by było gdyby sam autor się wypowiedział.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trop jest niezły, jednak mężczyzna nie jest rzeźbiarzem. (dodatkowa wskazówka) Na piersi miał kawałki materiału, tak jakby coś zostało oddarte od ubrania. Z młotkiem także interesująca teoria, ale ślad po uderzeniu był zbyt płasko rozłożony.

      Usuń
  10. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  11. A co gdyby narzędziem, którym uderzono mężczyznę była grzechotka ?!

    OdpowiedzUsuń
  12. Mężczyzna mógł być tylko pośrednikiem w całej tej "wymianie" zależy to od tego w jaki sposób przechowywana była ta kostka,mógłby być złodziejem który dla zleceniodawcy miał ją ukraść i dostarczyć w wskazane miejsce(autor sam wspomniał o tym że miał ręce stworzone do delikatnej roboty-kostka mogłabyć przechowywana w jakiejś zabezpieczonej gablocie i było to jego zadaniem by ją ukraść)
    Po dostarczeniu jej we wskazanym miejscu(dość nieoczywsitym-brzeg rzeki) możliwe jest że zleceniodawca pokłócił się z nim i wykorzystał go uderzając w potylice by stracił przytomność(nie chciał go zabijać ponieważ wiedział, że to nic nie zmieni,złodziej nie mógłby zrobić nic w tej sytuacji nie doniósłby przecież sam na siebie,że ukradł eksponat i ktoś mu go zabrał)
    Pozostaje pytanie czy zleceniodawca uderzył go jakims cudem w potylice podczas rozmowy czy nie zastanawiajac sie zrobił to przed)
    Fakt że spotkanie miałoby odbyć się przy rzece i to że była płytka oraz ofiara była zmoczona od pasa w dół świadczy o tym że rzeka ta służyła jako droga do umówionego miejsca prawdopodobnie jego zleceniodawca również ją przebył uciekając z miejsca zdarzenia( świadczy też o tym wzrok skierowany tej osoby w kierunku rzeki)
    Nastepnych śladów trzeba byłoby szukać po drugiej stronie rzeki.
    Jednak jedno nie daje mi spokoju, uderzenie w potylice świadczy raczej o tym że ofiara została zaskoczona tak jakby oczekiwała nadejścia zleceniodawcy od strony rzeki ale on pojawił się za jej plecami...

    OdpowiedzUsuń