Sezon 3

1
12:16
Oto krótki post, w którym pokrótce omówię swoje odczucia odnośnie 3 sezonu Sherlocka. Oczywiście jest to tylko moja opinia i nie mam zamiaru przekonywać Was do swoich racji. Zapraszam też do komentowania i dyskusji na temat 3 sezonu.

TEKST ZAWIERA SPOILERY 3 SEZONU

Pierwszym co rzuciło mi się w oczy to za mało Sherlocka w Sherlocku. Co to oznacza? Nic innego jak brak zagadek. Cóż, muszę przyznać, że ten sezon nie obfitował w dużą ilość zagadek, lecz jednak film ciągle trzyma niesamowity klimat i tajemniczość co objawia się w trakcie oglądania. Moim ulubionym jak na razie odcinkiem w trakcie tych 3 sezonów jest odcinek drugi. Nie ma w nim może wielu mrożących krew w żyłach zagadek (a główna nie była zbyt wymagająca), to jednak w całym odcinku było zawarte mnóstwo humorystycznych akcentów które przypadły mi do gustu.
Podczas oglądania trzeciego odcinka był taki moment gdy miałem już powiedzieć że jest to najnudniejszy odcinek z wszystkich kiedy nagle zaczęła się akcja. I to nie byle jaka, bo pełna strzałów, wybuchów i zwrotów... akcji? Jednakże postać Magnussena nie przypadła mi do gustu. Była jak dla mnie zbyt nijaka jak na jednego z głównych bohaterów odcinka i znacznie różniła się od psychopatycznej natury Moriarty'iego. Na szczęście zmieniło się to.
Jeśli zaś o zakończenie chodzi uważam że zostało ono zrobione trochę na siłę, o ile nie podane zostanie logiczne wytłumaczenie odnośnie 2 odcinka.
Pozostaje nam tylko czekać na 4 sezon przygód angielskiego detektywa ;)

1 komentarze: